Dyskusje i kontrowersje wokół podwyżki dla prezydenta Inowrocławia
Na sesji Rady Miejskiej Inowrocławia przeprowadzonej w poniedziałek, radni mieli do rozważenia projekt uchwały dotyczący zwiększenia pensji prezydenta miasta. W ramach propozycji, premia za pełnienie funkcji miałaby wzrosnąć do kwoty 3450 zł. Inicjatywa ta wywołała podziały wśród członków Rady. Przypomnieć należy, że gdy prezydent Arkadiusz Fajok obejmował swoje obowiązki na najważniejszym stanowisku w mieście w maju 2024 roku, jego zarobki były niższe niż u jego poprzedników.
W tym roku do kasy miasta ma wpłynąć dodatkowy zastrzyk gotówki w postaci 10 milionów złotych, a w nadchodzącym roku – ponad 30 milionów. Większość radnych zamiast postawić na redukcję podatków, optuje za maksymalnym zwiększeniem pensji prezydenta. Patryk Kaźmierczak, radny z ramienia Koalicji Obywatelskiej, skomentował tę sytuację: „Czy ta podwyżka jest rodzajem gratyfikacji za obsadzanie stanowisk w spółkach miejskich ludźmi związanymi z PiS, mimo niespełnionych obietnic prezydenta?”
Julia Ratajczak, również reprezentująca Koalicję Obywatelską, wyraziła podobne zdanie: „Nasz klub radnych złożył interpelację dotyczącą obniżenia podatku od nieruchomości. Mając na uwadze dodatkowe fundusze w budżecie miasta, dlaczego wybieracie podwyżkę dla prezydenta zamiast rozważać obniżenie podatków?”
Uchwała jednak znalazła swoich zwolenników, wśród nich radnych z PiS. Jan Gaj argumentował, że podwyżka dla prezydenta Inowrocławia jest w pełni uzasadniona: „Godne wynagrodzenie to symbol uznania za odpowiedzialną i wymagającą pracę na stanowisku prezydenta, którą wykonuje on każdego dnia. Decyzje podejmowane przez niego mają istotny wpływ na jakość życia mieszkańców miasta i jego przyszłość, a wynagrodzenie powinno odzwierciedlać tę wagę.”